Moja drużyna 30-lecia

Niedługo przypada okrągła rocznica debiutu naszego zespołu w najwyższej klasie rozgrywkowej. To już 30 LAT, od kiedy wkroczyliśmy pewnym krokiem na salony i przez te trzy dekady nieprzerwanie utrzymujemy swoje miejsce w elicie. Z zespołów aktualnie grających w PLK żaden inny nie ma tak długo trwającej obecnie serii. Prawdziwy powód do dumy!

Z tej wyjątkowej okazji nasz klub zorganizował wybory „Drużyny 30-lecia”. Nie lada gratka, a ja uwielbiam takie atrakcje, więc po prostu musiałem oddać swój głos. Podobnie było pięć lat temu, gdy wybieraliśmy drużynę z okazji 25 lat w elicie.

Tym razem przedstawiam nie tylko moją drużynę 30-lecia, ale także dwa dodatkowe składy zbudowane na podstawie najpopularniejszych statystyk.

Anwil Włocławek 30-lecie

MOJA DRUŻYNA 30-LECIA

Wybór nie był prosty. Przez te wszystkie lata barwy naszego klubu reprezentowało wielu nietuzinkowych zawodników. Nie jestem w stanie nawet określić, jaki przyjąłem klucz. Na pewno brałem pod uwagę poziom sportowy, zasługi, oddanie czy sukcesy. Najważniejszy był jednak po prostu osobisty sentyment. Podejrzewam, że gdybym wrócił do tej zabawy za kilka tygodni, to mogłoby dość do pewnych przetasowań w moim składzie. Dodam jeszcze tylko, że próbowałem zachować klasyczne pozycje, czyli raczej unikałem nominowania np. dwóch niskich skrzydłowych obok siebie.

Anwil Włocławek drużyna 30-lecia

OBROŃCY

Budowę składu zaczynam od prawdziwego fundamentu. Od zawodnika, bez którego nie wyobrażam sobie tego składu. Igor Griszczuk to największa legenda naszego klubu. Dorobku pochodzącego z Białorusi koszykarza nie trzeba raczej przypominać. Igor był niesamowitym strzelcem, który spędził w naszym klubie niemal całą karierę. Przez wiele lat odgrywał rolę prawdziwego lidera, a swoim charakterem ukształtował włocławską koszykówkę. Większa rekomendacja nie powinna być potrzebna 😉 .

Moja drużyna potrzebuje także prawdziwego dowódcy, który poprowadzi kolegów i wykorzysta w pełni ich potencjał. Dlatego do mojej piątki trafia Kamil Łączyński. „Marszałek”, który na parkiecie jest prawdziwym mózgiem i zawsze zostawia serce. W statystykach może nie błyszczy, ale ma ogromny wpływ na grę zespołu, co zresztą mogliśmy obserwować przez wiele lat i to jeszcze nie koniec!

Ławkę otwiera Andrzej Pluta. Legenda nie tylko włocławskiej koszykówki, ale również krajowej. Wzór profesjonalizmu, który potrafi trafiać jak natchniony. Podejrzewam, że nawet dzisiaj, gdyby Pan Andrzej wyszedł na parkiet, to zawstydziłby wielu aktywnych zawodników swoimi seriami „trójek”.

Próbowałem zachować podział na klasowe pozycje, ale nie wyszło 😛 . Miejsce typowego rozgrywającego zajął Ivan Almeida. W sumie „El Condor” też potrafi grać „z piłką”. Odrzucając wszelkie problemy wychowawcze, to Almeida był jednym z najlepszych koszykarzy w naszej historii. Prawdziwy uniwersalny żołnierz. Niezwykle energiczny lider, który porywał kibiców. Efektowny, dynamiczny i nie miał też problemu z dalszymi rzutami. Bywało, że gdzieś znikał, ale w każdym momencie mogło nastąpić przebudzenie, co frasowało rywali.

SKRZYDŁOWI

Kolejnym zawodnikiem w wyjściowej piątce jest Jeff Nordgaard. Autor m.in. „złotego rzutu” oraz dziesięciu trójek w jednej z odsłon „Świętej Wojny” ze Śląskiem. Rasowy strzelec z pięknie ułożonym rzutem. Mam wrażenie, że gdy Nordgaard wypuszczał piłkę z rąk, to był niczym powiew poezji. Coś pięknego! Pochodzący z USA zawodnik dał nam z całą pewnością sporo radości.

Nie chciałem stawiać na drugiego niskiego skrzydłowego, więc musiałem wystawić typowego PF i miałem z tym pewną bolączkę Ostatecznie moją nominację otrzymał Tomasz Jankowski. Popularny „Jankes” był przez lata filarem naszej drużyny. We Włocławku spędził w sumie 6 lat i zdobył w tym czasie 4 medale oraz dwukrotnie zdobył Puchar Polski. Trybuny w starej hali OSiR często śpiewały, że to „najlepszy koszykarz Polski”.

Pierwszym skrzydłowym wśród rezerwowych został u mnie Chase Simon. Nasz cichy snajper z Detroit. Amerykanin nie musiał wychodzić na pierwszy plan, ale potrafił w odpowiednim momencie włączyć swój zabójczy instynkt i punktować rywali z zimną krwią.

Na moją ławkę rezerwowych trafił także Ed O’Bannon. Niesamowity zawodnik. Amerykanin przybył do nas z wywierającym wrażenie CV, ale to nie oznaczało, że we Włocławku miał zamiar jedynie „odcinać kupony”. W barwach Anwilu udowodnił, że cały czas jest w stanie grać w koszykówkę na najwyższym poziomie. O’Bannon był najbardziej solidnym ogniwem naszej ekipy w sezonie 2001/2002.

CENTRZY

Nie ukrywam, że z obsadą tej pozycji miałem największy problem. Po długich namysłach moim pierwszym środkowym został Shawn Jones. Oczywiście pod warunkiem, że byłby w pełni zdrowy. „Monster” w optymalnej formie po prostu zjadał rywali. Prawdziwa siła oraz dynamika pod koszem! Amerykanin był takim spełnieniem wieloletniego snu włocławskich kibiców.

Zmiennikiem Jonesa będzie Josip Sobin. Chorwat nie imponuje warunkami fizycznymi oraz nie skacze wysoko, ale ma za to szereg innych atutów. To niezwykle inteligentny gracz, który zawsze zostawia serce na parkiecie i nie można o tym zapominać. Sobin świętował z nami wielkie sukcesy, ale po cichu liczę, że to jeszcze nie koniec.

JEDENASTY I DWUNASTY

Teraz wyjdę trochę poza ramy oficjalnej zabawy. Wiadomo, że pełna drużyna liczy dwunastu zawodników i moja ekipa też będzie tylu miała. Pierwszym uzupełnieniem mojego zespołu zostaje Gerrod Henderson. Brakowało mi jeszcze jednego rozgrywającego, a Amerykanin spełnia ten warunek. Henderson miał w sobie prawdziwy gen lidera i potrafił porywać kibiców. Nic dziwnego, że został ulubieńcem włocławskiej publiczności. Po prostu miał „to coś”!

Skład zamyka Roman Olszewski. „Oszi” był prawdziwą gwiazdą w początkowych latach naszego klubu. Niezwykle uniwersalny zawodnik. W jednym ze spotkań zdobył aż 49 punktów i ten rekord do dzisiaj nie został pobity.

NAJWIĘKSI NIEOBECNI

Postanowiłem wspomnieć jeszcze o graczach, których najtrudniej było mi odrzucić.

Obrońca: Tutaj trafia Deividas Dulkys. Litwin zaskoczył chyba wszystkich i niemal z miejsca został liderem Anwilu. Szkoda tylko, że nie dokończył sezonu, ale biznes to biznes…

Skrzydłowy: Niestety David Jelinek nie trafił do mojego składu i to trochę boli, bo Czech był po prostu rewelacyjnym zawodnikiem.

Center: Wspomniałem, że z wyborem środkowego miałem największy problem. Tuż za wybraną dwójką znalazł się Sharone Wright. Gdyby nie problemy ze zdrowiem, to zapewne nigdy by u nas nie zagrał. Amerykanin przywdział jednak koszulkę Anwilu i pokazał, że cały czas może być postrachem w „pomalowanym”.

TRENERZY

Kolejne moje autorskie rozszerzenie do tej wspaniałej zabawy. Każdy zespół musi mieć przecież sztab szkoleniowy. Dlatego pierwszym trenerem zostaje Igor Milicić, a jego asystentem Andrej Urlep. To bez wątpienia bardzo ciekawe połączenie ;). Jedyni szkoleniowcy, którzy zaprowadzili nas na sam szczyt w PLK.

DRUŻYNA 30-LECIA – STRZELCY

Mój skład został zamknięty, więc teraz pora na dwa dodatkowe zestawienia w oparciu jedynie o „cyferki”. Na pierwszy ogień idzie skład zbudowany z najlepszych strzelców. Brałem pod uwagę najwyższe średnie punktowe z pojedynczych sezonów.

Anwil Włocławek drużyna 30-lecia najlepsi strzelcy

PIERWSZA PIĄTKA

Igor Griszczuk – 26,7 pkt w sezonie 1995/1996

Ivan Almeida – 19,6 pkt w sezonie 2020/2021

Roman Olszewski – 25,7 w sezonie 1992/1993

Tomasz Jankowski – 19,9 pkt w sezonie 1996/1997

David van Dyke – 20,1 pkt w sezonie 1997/1998

REZERWOWI

Gerrod Henderson – 18,7 pkt w sezonie 2008/2009

Jonah Mathews – 17,8 pkt w sezonie 2021/2022

Aleksiej Ugriumow – 18,0 pkt w sezonie 1993/1994

Ed O’Bannon – 17,3 pkt w sezonie 2001/2002

Jerzy Binkowski – 16,4 pkt w sezonie 1993/1994

DRUŻYNA 30-LECIA – EVAL

Kolejny skład zbudowałem na podstawie współczynnika EVAL. To bardzo popularna statystyka, w której dodajemy wszystkie pozytywne osiągnięcia i odejmujemy negatywne. Tak można powiedzieć w skrócie. Tutaj również brałem pod uwagę najwyższy średni EVAL z pojedynczego sezonu. Przypomnę tylko, że pełne statystyki w PLK liczymy dopiero od sezonu 1998/1999, więc to trochę ograniczyło paletę koszykarzy do wyboru.

Anwil Włocławek drużyna 30-lecia EVAL

PIERWSZA PIĄTKA

Ivan Almeida – 20,2 w sezonie 2020/2021

Łukasz Koszarek – 17,9 w sezonie 2008/2009

Ed O’Bannon – 21,7 w sezonie 2001/2002

Tomasz Jankowski – 21,1 w sezonie 1998/1999

Shawn Jones – 17,5 w sezonie 2019/2020

REZERWOWI

Vladimir Krstić – 17,9 w sezonie 2000/2001

Deishuan Booker – 17,7 w sezonie 2020/2021

Ricky Ledo – 17,5 w sezonie 2019/2020

Konrad Wysocki – 15,9 w sezonie 2014/2015

David van Dyke – 17,1 w sezonie 1998/1999

Zaznaczę jeszcze tylko, że Koszarek oraz Krstić osiągnęli taki sam EVAL, ale do pierwszej piątki trafił „Koszar”, aby łatwiej było wypełnić ewentualne limity 😉 .

Jedna odpowiedź do “Moja drużyna 30-lecia”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *