McKenzie Moore wypełnia wakat w Anwilu

Poszukiwania nowego zawodnika dobiegły końca. Poszło szybko i raczej bez większego zaskoczenia. Plotki, które krążyły od kilku dni, zostały potwierdzone, gdyż kontrakt z Anwilem podpisał McKenzie Moore. Umowa obowiązuje oczywiście do końca obecnego sezonu.

Chase Simon i McKenzie Moore (Banvit B.K. vs Anwil Włocławek)FOTO: championsleague.basketball

Uniwersalny obwodowy

Nasz nowy nabytek pochodzi z USA i skończy w tym roku 28 lat. Moore mierzy 198 cm wzrostu i ja określiłbym, że to taki uniwersalny obwodowy. Spokojnie może zapełnić pozycje od 1 do 3. Na pewno nie jest typowym rozgrywającym, ale wykazuje sporo cech charakterystycznych dla tej pozycji. Amerykanin widzi bardzo dużo na parkiecie. Potrafi świetnie dograć piłkę do kolegów. Sprawia wrażenie gracza, dla którego najważniejsze jest dobro zespołu. Jest w stanie odpowiednio kontrolować tempo akcji i nie forsuje gry pod siebie, ale zawsze szuka najlepszego rozwiązania dla całej ekipy. W każdej jego decyzji widać również naprawdę spore boiskowe IQ.

Jeśli chodzi o wachlarz ofensywny naszego nowego nabytku, to trzeba zaznaczyć jedną kwestię. Moore nie jest seryjnym snajperem z dystansu. Oczywiście potrafi rzucić za trzy, ale to nie jest jego główna broń w ataku. W jego repertuarze wyższe miejsca zajmują dynamiczne wejścia na kosz czy nawet rzuty z półdystansu. Ogólnie Amerykanin nie jest jednak koszykarzem schematycznym, tylko czyta grę i szuka najlepszej opcji do zdobycia punktów.

W obronie Moore jest naprawdę solidny, szczególnie „na piłce”. Potrafi dość intensywnie naciskać zawodnika rywali. Oglądając kilka jego spotkań, odniosłem jednak wrażenie, że czasami gubi się w strefach „bez piłki”. Nie jest to zbyt częste, ale raz na jakiś czas jakby się zawieszał. Amerykanin dysponuje sporym zasięgiem ramion i myślę, że trener Igor Milicić będzie w stanie odpowiednio wykorzystać ten fakt. Swoimi warunkami fizycznymi Moore idealnie wpisuje się w preferencje naszego szkoleniowca. Przy zbiórkach, dzięki swojej dynamice, też powinien być sporym wsparciem.

Obieżyświat

Moore po odejściu z uczelni próbował swoich sił w NBA i grał nawet w Ligach Letnich dla Milwaukee Bucks oraz Dallas Mavericks, ale to nie wystarczyło na angaż wśród najlepszych.

Poza USA grał w Nowej Zelandii, Belgii, Grecji, Rosji, Turcji czy na Filipinach. Prawdziwy z niego obieżyświat, a to tylko działa na plus, bo dowodzi, że jego bagaż doświadczeń jest naprawdę spory. Zna klimat nie tylko rodzimych lig z tych państw, ale również wielu europejskich pucharów.

Na „Starym Kontynencie” szczególnie błysnął w sezonie 2017/2018, gdy reprezentował barwy greckiego GS Lavrio. Średnio na mecz notował wtedy 17,1 punktów, 5,9 zbiórek, 4,9 asysty oraz 2 przechwyty. Warto też zwrócić uwagę na jego skuteczność z gry, która wynosiła 50 %.

Przed rozpoczęciem zeszłego sezonu usługami amerykańskiego obwodowego bardzo poważnie zainteresowany był Partizan Belgrad. Ostatecznie Moore trafił jednak do rosyjskiej ekipy Avtodor Saratov. Tam prezentował się solidnie, ale nie zagrzał długo miejsca. Zdołał rozegrać 4 mecze w Lidze VTB, w który wykręcił bardzo przyzwoite statystyki na poziomie 13,5 punktów, 6,3 asyst, 3,3 zbiórki oraz 1,5 przechwytów. Kolejnym przystankiem w karierze Moore’a był turecki Banvit B.K. i tam właśnie nastąpił pierwszy kontakt Amerykanina z Anwilem. Mecz przeciwko „Rottweilerom” był jego debiutem w nowych barwach. Moore zagrał niemal prosto z samolotu i okazał się czołową postacią nowego zespołu (19 pkt), a turecka ekipa zwyciężyła 75:68. Podczas rewanżu we Włocławku też odegrał ważną rolę (13 pkt, 11 as i 4 zb), a Banvit znowu nas pokonał, tym razem po dogrywce, 84:95.

Podczas zeszłorocznej kampanii w Lidze Mistrzów nasz nowy nabytek notował 13 punktów, 4,3 asysty, 6 zbiórek, 1,1 przechwytów51 % z gry. Troszkę gorzej było w lidze tureckiej, ale cały czas solidnie – 9,1 punktów, 4,7 asysty, 5,2 zbiórki, 1,6 przechwytów37 % z gry.

Po Turcji przyszedł czas na Filipiny i Moore związał się z ekipą Mighty Sports. Dla nas to kierunek bardzo egzotyczny i to nie tylko pod względem turystycznym, ale również koszykarskim. Totalnie nie mam kompetencji, aby coś więcej napisać na ten temat. Wiem tylko, że Moore miał tam do czynienia z wieloma nazwiskami znanymi z NBA. W ostatnim czasie drużyna Mighty Sports brała udział w Dubai International Basketball Tournament, który zresztą wygrała. Finałowy mecz miał miejsce ledwie w minioną sobotę. MVP tych rozgrywek zgarnął Renaldo Balkman, a nasz nowy zawodnik notował średnio 9,2 punktów, 4,7 zbiórki oraz 2,7 asysty.

Rotacja załatana

McKenzie Moore to bez wątpienia bardzo ciekawe wzmocnienie. Gracz z wysokiej półki. Lubię takich uniwersalnych, inteligentnych i myślących zawodników. Nie wiem jednak, czy Anwil potrzebuje teraz koszykarza o takim właśnie profilu. Po zakontraktowaniu Amerykanina pozostajemy bez typowego rozgrywającego (Dowe to nie jest klasyczny PG), a to może odbić się na nas podczas najważniejszych spotkań. Wiem, że obecna koszykówka bardzo się zmienia i pozycje na boisku stają się umowne, ale ja jestem raczej tradycjonalistą w tej kwestii. Wiem również, że to był wybór trenera Milicicia. Nasz szkoleniowiec ma dość luźne podejście pod względem obsady pozycji kreatora gry, a ostatnie lata pokazały, że powinniśmy mu ufać, więc pozostaje czekać na efekty.

Bardziej zastanawia mnie, czy dotrwamy do końca sezonu w obecnym formacie. Coś czuję, że nadejdą jeszcze jakieś zmiany przed zamknięciem okna transferowego…

Jedna odpowiedź do “McKenzie Moore wypełnia wakat w Anwilu”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *