Lee Moore, czyli wsparcie z Łańcuta

Długo czekaliśmy na wzmocnienie w Anwilu i nareszcie nadeszła ta wiekopomna chwila. Nowym „Rottweilerem” został Lee Moore, który zdecydowanie nie jest anonimową postacią w polskiej lidze.

Amerykanin ma 27 lat i mierzy 193 cm wzrostu. Najczęściej przedstawiany jest jako rzucający obrońca, ale to niezwykle uniwersalny obwodowy i jestem przekonany, że spokojnie może obsadzić pozycje od 1 do 3.

Czy Moore to odpowiednie lekarstwo na bolączki naszej drużyny?

Lee Moore Sokół ŁańcutFOTO: Dorota Murska / Sokół Łańcut
Czytaj dalej Lee Moore, czyli wsparcie z Łańcuta

Chwila uśmiechu w Hali Mistrzów

Sytuacja Anwilu nie napawa ostatnio optymizmem. „Rottweilery” przegrały stanowczo zbyt wiele meczów i to w podobnym stylu. Nasza drużyna jest trapiona przez problemy, które ciężko ukryć. Na chwilę zapomnijmy jednak o tym wszystkim, co przykre, bo mamy sympatyczny powód. Do Hali Mistrzów zawitała węgierska ekipa Egis Kormend w ramach kolejnego spotkania FIBA Europe Cup. Włocławek nie był zbyt gościnnym miejscem dla „Madziarów”, bo nasi rywale zostali totalnie rozbici! Anwil zwyciężył aż 88:58.

Bartosz ŁazarskiFOTO: fiba.basketball
Czytaj dalej Chwila uśmiechu w Hali Mistrzów

Falstart Bostica

Josh Bostic to uznana marka na parkietach PLK. W sezonach 2018/2019 oraz 2019/2020 brylował, grając dla Arki Gdynia. W moim odczuciu był jedną z największych gwiazd na naszym podwórku w ostatnim czasie. Po dwóch latach wrócił do Polski i podpisął kontrakt z naszym Anwilem. Amerykanin zajmował czołowe miejsce na „liście życzeń” trenera Przemysława Frasunkiewicza. Czy to ciągle Bostic, który wywołuje strach wśród rywali?

Josh Bostic Anwil WłocławekFOTO: Andrzej Romański / plk.pl
Czytaj dalej Falstart Bostica

Regularność zachowana, czyli Spójnia nas ograła…

To jest już nie tylko przykre, ale również nudne. Anwil ma ciągle te same problemy i coraz głębiej wpada w to bagno. Tym razem do Hali Mistrzów zawitała Spójnia Stargard i została piątym pogromcą „Rottweilerów” w sześciu ostatnich meczach. Przebieg spotkania był dość zbliżony do tych wcześniejszych porażek. Znowu mieliśmy swoje szanse, ale końcówka padła łupem rywali. Goście zwyciężyli 78:81.

No nie jest dobrze… To nasza czwarta porażka z rzędu w PLK

Isiah Brown - Kamil Łączyński (Anwil Włocławek - Spójnia Stargard)FOTO: Ada / wlc.pl
Czytaj dalej Regularność zachowana, czyli Spójnia nas ograła…

Wystrzał Greene’a nie wystraszył „Niedźwiedzi”

Anwil zanotował kolejną porażkę. Znowu po wyrównanej końcówce. Tym razem, dla odmiany, w ramach FIBA Europe League, a emocje w tych ostatnich sekundach sięgnęły zenitu. Przez krótką chwilę przeżyliśmy prawdziwą przejażdżkę kolejką górską. Szkoda tylko, że na zakończenie tej podróży wypadliśmy z wagonika. Fińska ekipa Karhu Basket niespodziewanie wygrała na naszym terenie 88:89.

Phil Greene IV Anwil Włocławek - Karhu BasketFOTO: fiba.basketball
Czytaj dalej Wystrzał Greene’a nie wystraszył „Niedźwiedzi”

Egzekucja w Lizbonie!

Nadeszła pora, aby zainaugurować rozgrywki FIBA Europe Cup. Zaczęliśmy od wyprawy do Portugalii, gdzie czekał na nas Sporting. Ostatnio wokół Anwilu nie panuje przyjemna atmosfera, więc można było oczekiwać trudnej przeprawy. Przynajmniej ja miałem takie nastawienie. Tymczasem, pomimo wewnętrznych problemów, „Rottweilery” rozegrały wręcz kosmiczne zawody i rozgromiliśmy rywali 89:113. Oj oczy otrzymały sporą dawkę radości 😉 .

FIBA Europe Cup
Czytaj dalej Egzekucja w Lizbonie!

Estoński dramat…

Dopadł nas czarny scenariusz. Podczas ostatniego meczu ze Śląskiem Wrocław o zbiórkę walczył Janari Joesaar, ale upadł bardzo niefartownie. Nie wyglądało to dobrze i zawodnik został dosłownie zniesiony z parkietu. Miałem bardzo złe przeczucia i niestety bardzo trafne. Estończyk doznał kontuzji kolana (zerwanie więzadła rzepki). Konieczna będzie operacja, co jest równoznaczne z końcem sezonu dla Joesaara…

No cóż, to oznacza, że Anwil jest w głębokiej… w dużych tarapatach…

Janari Joesaar AnwilFOTO: Andrzej Romański / plk.pl
Czytaj dalej Estoński dramat…

Waleczność nie wystarczyła w „Świętej Wojnie”

Śląsk Wrocław wygrał we Włocławku po raz pierwszy od siedmiu lat. Anwil postawił jednak twarde warunki. Kolejna odsłona „Świętej Wojny” była prawdziwym meczem walki, czyli tak jak być powinno. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że pomimo październikowej aury można było poczuć zapach Play-OffHali Mistrzów. To spotkanie na pewno można było wygrać, „Rottweilery” miały swoje szanse, ale ostatecznie czegoś zabrakło i polegliśmy 73:75. Uczciwie trzeba przyznać, że goście byli tego dnia lepszym zespołem. Niestety…

Michał Nowakowski (Anwil Włocławek - Śląsk Wrocław)FOTO: Natalia Seklecka / ddwloclawek.pl
Czytaj dalej Waleczność nie wystarczyła w „Świętej Wojnie”